Strych – pomieszczenie skrywające najwięcej skarbów ale też i najwięcej śmieci. Jest to miejsce gdzie odkładamy rzeczy na chwilę, które będą na pewno jeszcze potrzebne oraz takie z którymi nie możemy się rozstać. Z czasem okazuje się, ze górka szpargałów rośnie i mamy problem z odszukaniem przedmiotów, które na pewno gdzieś się tam znajdują.
Podczas remontu mieszkania każde pomieszczenie było odświeżana, więc w którymś momencie pomyślałam o strychu, który był już mocno zagracony. Lądowało na nim wszystko co „kiedyś się na pewno przyda”. Górka rupieci rosła, a kiedy trzeba było coś znaleźć to wymagało to spędzenia trochę czasu na szukaniu i przerzucaniu rzeczy z kupki na kupkę. Czasami zdarzało się też, że kupowaliśmy coś co się okazało, że mieliśmy już na strychu, ale przez bałagan nie mogliśmy tego odnaleźć. Porządki na strychu zawsze były odkładane w czasie, bo trochę przerażała nas perspektywa uprzątnięcia takiej ilości rzeczy. Nadszedł jednak ten dzień kiedy powiedziałam „dość” bałaganowi na poddaszu.
Zaczęliśmy więc od przejrzenia wszystkich rzeczy i posortowania ich na użyteczne i takie które raczej już nigdy nie będą potrzebne. Bardzo szybko okazało się, że tych drugich elementów jest dość sporo. Przekopanie się przez wszystkie przedmioty zajęło kilka dni. Mąż często z bólem serca rozstawał się ze swoimi „skarbami”, które trzymał od kilku dobrych lat. Okazało się, że mieliśmy bardzo dużo elektroniki, którą wywieźliśmy do punktu zbierania elektrośmieci i dostaliśmy jeszcze za te porządki pieniądze.
W momencie kiedy już mieliśmy wszystko posegregowane zaczęliśmy planować rozmieszczenie tych elementów. Na pinterest znalazłam ciekawe rozwiązanie, które było inspiracją do dalszych działań.
Mąż znalazł w garażu blaty, które idealnie nadawały się na półki. Brakowało nam jedynie nóżek do półek oraz pojemników do przechowywania. Wszystko nabyliśmy kolejnego dnia i mogliśmy przystąpić do dalszych prac.
Pod skosami zamontowaliśmy półki i poukładaliśmy na nich wszystkie rzeczy. Podzieliliśmy strych na dwie części: lewa część jest moja, prawa męża.
Powyższe zdjęcia są przykładem, że porządek może zagościć nawet na strychu ze skosami, gdzie trudno wstawić tradycyjne regały.
Poukładanie rzeczy było pierwszym krokiem do porządku na strychu, następnym będzie oklejenie pojemników etykietami z informacją co jest w środku 🙂
Koszt wykonania *: ok 300 PLN
*zakup 20 nóżek do blatów i 8 plastikowych pojemników. Tak naprawdę wydaliśmy o wiele mniej, ponieważ dostaliśmy pieniążki za sprzedaż elektrośmieci 🙂
Droga Pani Karolinko. Okres pandemii i przymusowego siedzenia w domu postanowiłam poświęcić na spełnianie marzeń. Serdecznie Pani dziękuję za inspirację i możliwość spełnienia jednego z nich – zrobienia porządku na strychu!!!!
Tym bardziej jestem dumna z siebie, gdyż wszystkie prace stolarskie wykonałam sama po krótkim instruktażu mojego brata – złotej rączki.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję. Dorota
Pani Doroto jestem pod ogromnym wrażeniem!
WOW. Wykonała Pani kawał dobrej roboty!
Jak widać dla chcącego nic trudnego. Teraz wejście na strych i odnalezienie czegoś nie będzie stanowiło problemu, a efektem „ubocznym” będzie dodatkowo na pewno poczucie dumy z wykonanej pracy.
Niezmiernie mi miło że stałam się inspiracją i przyczyniłam do zmian w domu 🙂
Pozdrawiam serdecznie.